(...) Pamiętam młodą kobietę z 3-letnim dzieckiem na ręku, śliczną dziewczynką o jasnych kędziorkach z niebieską kokardką. Dziecko trzymało w ręku lalkę ze sterczącymi warkoczykami. Kobietę skierowano do obozu, SS-mani zaczęli wyrywać jej dziewczynkę. Matka z szeroko otwartymi, oszalałymi z rozpaczy oczyma broniła córki. Dwa strzały z bliska i obydwie padły na miejscu. Oprawcy SS-manowi Traubowi nie drgnęła nawet ręka.
Nina Gusiewa była więźniarka Oświęcimia
poniedziałek, 15 października 2007
Dwa strzały
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
PRZECZYTAŁAM W ŻYCIU WIELE TRAGICZNYCH WSPOMNIEŃ DOTYCZĄCYCH KL AUSCHWITZ...OKRUCIEŃSTWO W TYM KRÓTKIM FRAGMENCIE JEST JEDNAK JEDNYM Z NAJBARDZIEJ PORAŻAJĄCYCH...I POZOSTAJE W PAMIĘCI JAK DZIEWCZYNKA W CZERWONYM PŁASZCZYKU Z LISTY SCHINDLERA PRZEMIERZAJĄCA SAMOTNIE WARSZAWSKIE GETTO...
Prześlij komentarz